związaną z obecną sytuacją w świecie podatkowym jak i covidowym.
W poprzednim odcinku głównie skupiony byłem na jednoosobowej działalności gospodarczej. Sprawa dość prosta: decyzja, zgłoszenie (po ewentualnie właściwej konsultacji księgowej i prawnej) i do roboty. Sam sobie jestem okrętem, sternikiem i kapitanem. Wskazane często są konsultacje w różnych kwestiach, ale decyzyjność należy tylko do mnie… a także pełna odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Oczywiście także profity z podejmowanych decyzji.
Inaczej jest, jeśli decydujemy się na działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej. Jest to trochę dziwny twór, ponieważ działamy na własnych zgłoszeniach działalności, ale w ramach spółki cywilnej. Dla mnie to tak jak małżeństwo w separacji – troszkę razem, a troszkę osobno. Podatek dochodowy rozliczamy procentowo według ustaleń umowy spółki, a następnie indywidualnie. Podatek VAT, jeśli spółka jest płatnikiem, rozliczamy jako spółka cywilna. Częste nieporozumienia stwarzają wniesione udziały w formie rzeczowej, które służą np. procesom wytwórczym. Dlatego moja rada, jeśli zdecydujemy się na działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej dwu- czy wieloosobowej, gwoździem programu jest właściwie i precyzyjnie skonstruowana umowa spółki – czyli umowa zasad współpracy. Szczególną uwagę należy zwrócić w przypadku wnoszenia do spółki dóbr rzeczowych wytwórczych oraz lokali. W takich przypadkach należy zabezpieczyć interesy tak strony wnoszącej, jak też spółki i jej pozostałych członków. W przypadku gdy członek spółki pragnie wycofać swój wkład rzeczowy (a ma do tego prawo, ponieważ dalej jest to jego własność w użytkowaniu spółki), należy zapisać takie terminy wypowiedzenia (wycofania wkładu rzeczowego), aby w przypadku woli kontynuowania produkcji, pozostałym członkom spółki dać możliwość kontynuacji działalności. Mają to być terminy rozsądne i logiczne.