W poprzednim odcinku głównie skupiony byłem na jednoosobowej działalności gospodarczej. Sprawa dość prosta: decyzja, zgłoszenie (po ewentualnie właściwej konsultacji księgowej i prawnej) i do roboty. Sam sobie jestem okrętem, sternikiem i kapitanem. Wskazane często są konsultacje w różnych kwestiach, ale decyzyjność należy tylko do mnie… a także pełna odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Oczywiście także profity z podejmowanych decyzji.
Inaczej jest, jeśli decydujemy się na działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej. Jest to trochę dziwny twór, ponieważ działamy na własnych zgłoszeniach działalności, ale w ramach spółki cywilnej. Dla mnie to tak jak małżeństwo w separacji – troszkę razem, a troszkę osobno. Podatek dochodowy rozliczamy procentowo według ustaleń umowy spółki, a następnie indywidualnie. Podatek VAT, jeśli spółka jest płatnikiem, rozliczamy jako spółka cywilna. Częste nieporozumienia stwarzają wniesione udziały w formie rzeczowej, które służą np. procesom wytwórczym. Dlatego moja rada, jeśli zdecydujemy się na działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej dwu- czy wieloosobowej, gwoździem programu jest właściwie i precyzyjnie skonstruowana umowa spółki – czyli umowa zasad współpracy. Szczególną uwagę należy zwrócić w przypadku wnoszenia do spółki dóbr rzeczowych wytwórczych oraz lokali. W takich przypadkach należy zabezpieczyć interesy tak strony wnoszącej, jak też spółki i jej pozostałych członków. W przypadku gdy członek spółki pragnie wycofać swój wkład rzeczowy (a ma do tego prawo, ponieważ dalej jest to jego własność w użytkowaniu spółki), należy zapisać takie terminy wypowiedzenia (wycofania wkładu rzeczowego), aby w przypadku woli kontynuowania produkcji, pozostałym członkom spółki dać możliwość kontynuacji działalności. Mają to być terminy rozsądne i logiczne.
Problem nie istnieje, jeśli spółka powstaje na wkładach pieniężnych, ale przy wysokich wkładach należy zachować rozsądek i logikę, aby natychmiastowe wycofanie udziałów nie zachwiało całkowicie działalności spółki.
Dużym problemem przy powoływaniu spółki cywilnej jest skład dwuosobowy. Problem jeszcze bardziej potęguje równe przyjęcie udziałów członków spółki 50/50. Wszystko jest fajnie w momencie powoływania spółki. Obaj członkowie są zgodni praktycznie we wszystkich sprawach. Tak też dzieje się na początku działalności, gdy rozpoczynamy i gdy jeszcze nie ma znaczących zysków. Schody zaczynają się wówczas, gdy spółka okrzepnie i rozwija się, i przychodzi czas podziału wypracowanych zysków lub dalszego kierunku rozwoju. Wówczas okazuje się, że tak zgodne kiedyś gołąbki mają inne zdanie czy pogląd na dalszy rozwój lub podział wypracowanego zysku. Wówczas następuje kryzys w spółce, zwłaszcza dwuosobowej przy zapisie decyzyjności 50/50. Jedna strona jest na TAK, druga na NIE, i nie ma możliwości podjęcia kluczowej rozstrzygającej decyzji. Często w takich przypadkach (a podpowiada mi to doświadczenie prowadzenia biur obsługi przez ponad 30 lat) kiedyś zgodni partnerzy dochodzą do wniosku, że należy się rozstać (czyli rozwiązać spółkę). Wówczas znów następuje zderzenie z rzeczywistością, bo jedna strona mówi TAK, druga NIE!!! Wówczas mamy całkowity i kompletny PAT. Często w takich sytuacjach konsekwencją bywają złośliwości i niesympatyczne zachowania.
Proszę mi wierzyć, że przez wiele lat działalności miałem kilka takich przypadków. Udało mi się poprzez argumentację negatywnych skutków obopólnych takiego postępowania doprowadzić do zgody z różnym finałem, ale w jednym przypadku niestety nie udało się tego osiągnąć. Członkowie spółki „okopali się na swoich pozycjach (racjach)” i trwa to już kilka lat. Na dziś osobiście nie widzę rozwiązania polubownego. Obydwu powiedziałem: ja tu już nic nie poradzę, pozostaje wam tylko proces sądowy, zwłaszcza że w grę wchodzą dość duże pieniądze.
Z doświadczenia nabytego przez lata tłumaczę i radzę przyszłym spółkowcom:
- a) spisanie właściwej umowy spółki z przewidzeniem rozwiązań w sytuacjach krytycznych i konfliktowych;
- b) przy spółkach dwuosobowych wręcz odradzam podział udziałów i decyzyjności w stosunku 50/50. Mówię, że wśród równych w tego typu tworach musi być ktoś „ważniejszy”, aby mogła być podjęta decyzja np. 51/49, jeśli nawet uznajemy, że wkład w powstanie i pracę jest równy;
- c) przy spółkach wieloosobowych należy określić udziały i decyzyjności procentowo na rzeczywistych wkładach i zaangażowaniu;
- d) w umowie spółki należy również precyzyjnie określić podział zysków (ewentualne pokrywanie straty), kierując się rzeczywistymi udziałami (wkładami), co nie musi odzwierciedlać np. procentowego udziału. Dla przykładu: zawarta w punkcie „b” decyzyjność 51/49 wcale nie musi być tożsama z podziałem zysku i może być określona w stosunku 50/50 lub inaczej. To ustala się i zapisuje bezwzględnie w umowie spółki;
- e) umowa spółki w przypadkach wkładów rzeczowych, mających wpływ na funkcjonowanie podmiotu gospodarczego, winna zabezpieczać jej funkcjonowanie w przypadku wycofania tego wkładu;
- f) niezbędny też przy powoływaniu spółki cywilnej jest zapis w umowie o zakresie decyzyjności poszczególnych członków spółki;
- g) w przypadku zmian w funkcjonowaniu spółki oraz zmian zapisów umownych, należy przestrzegać zasady aneksów do umowy, określających szczegółowo te zmiany pod rygorem nieważności.
W zasadzie wyczerpałem temat w zakresie podjętym w odcinku 3 i 4. Jeśli macie inne zdanie, inne doświadczenia w tej materii, proszę o dzielenie się ze mną poprzez moją pocztę e-mail: roman.grochowski1@wp.pl. Obiecuję, że nawet gdybym się nie zgadzał z piszącymi, zamieścimy materiał w części kontaktów polemicznych i uwag.
* NASTĘPNY TEMAT: SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ